Nie jestem panną roztropną
Raczej żebraczką
Niegodną uczty
Córką marnotrawną
Jedyne co mam
To rzeki wylanych łez
Puste ręce
Serce też
Jeśli chcesz, to proszę
Weź
Oddam Ci wszystko
Wszystko co mi zostało
To tak niewiele
Że nie wiem
Czy się ośmielę
Wyłożyć to przed Tobą
Ale powiedz tylko słowo
Spróbuję tu dzielić się tym, co roi się w mojej głowie. W ulu pełnym kąsających pszczół, które krążą pomiędzy słowami. Czasem coś wykąsają i osłodzą mi chwile na chwilę, ale w gruncie rzeczy bardziej od rozkoszowania się ukrytym miodem, pragnę wydania owocu. Ten blog jest kolejną szansą ku temu. Nie będę już wyjaławiać ziemi.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokora. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokora. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 30 października 2017
środa, 18 października 2017
Irysy i róże
Gdy wielkie słońce oddaje pokłon małemu księżycowi
I pokornie chyli się ku zachodowi
By przekazać władzę nocy
Właśnie wtedy
Po irysowo-różanym niebie
Płynie Boże miłosierdzie
I pokornie chyli się ku zachodowi
By przekazać władzę nocy
Właśnie wtedy
Po irysowo-różanym niebie
Płynie Boże miłosierdzie
czwartek, 5 października 2017
Ufność serca
Z ufnym sercem dziecka
Trzeba dojrzeć do nieba
Trochę pokornie
A trochę zuchwale
Pragnąć wziąć udział
W świętej zabawie
W balu nad bale
Już przygotowano salę
Dla każdego starczy miejsca
Tylko ta ufność serca...
Bez niej dojrzeć nieba
Się nie da
Trzeba dojrzeć do nieba
Trochę pokornie
A trochę zuchwale
Pragnąć wziąć udział
W świętej zabawie
W balu nad bale
Już przygotowano salę
Dla każdego starczy miejsca
Tylko ta ufność serca...
Bez niej dojrzeć nieba
Się nie da
Etykiety:
amatorski,
bal,
dziecięctwo,
Królestwo Boże,
niebo,
niewinność,
odwaga,
poezja,
pokora,
pragnienie,
serce,
ufność,
wiersz,
wszystkich świętych,
zaufanie
środa, 26 lipca 2017
Wybór
Jak kołysane na wietrze drzewo
Przechylam się
Raz w prawo
Raz w lewo
Dwa duchy
Każdy w inną stronę dmucha
Ten jeden mówi wprost
Drugi szepcze do ucha
Mogę z pokorą zgiąć nogi w kolanach
Lub dać się złamać, skrępować
I zakuć w kajdanach
Ikar też miał wybór
Nie posłuchał ojca
Przechylam się
Raz w prawo
Raz w lewo
Dwa duchy
Każdy w inną stronę dmucha
Ten jeden mówi wprost
Drugi szepcze do ucha
Mogę z pokorą zgiąć nogi w kolanach
Lub dać się złamać, skrępować
I zakuć w kajdanach
Ikar też miał wybór
Nie posłuchał ojca
czwartek, 23 marca 2017
Nauczyciel
Uczy mnie poruszania
W poruszeniach
I pogody ducha
By duchowo się wznieść
Uśmiechać się przy serca drżeniu
Bez słów po Słowie co kryje treść
Wdrapywać się
Pozostając w uniżeniu
W poruszeniach
I pogody ducha
By duchowo się wznieść
Uśmiechać się przy serca drżeniu
Bez słów po Słowie co kryje treść
Wdrapywać się
Pozostając w uniżeniu
Subskrybuj:
Posty (Atom)