Spróbuję tu dzielić się tym, co roi się w mojej głowie. W ulu pełnym kąsających pszczół, które krążą pomiędzy słowami. Czasem coś wykąsają i osłodzą mi chwile na chwilę, ale w gruncie rzeczy bardziej od rozkoszowania się ukrytym miodem, pragnę wydania owocu. Ten blog jest kolejną szansą ku temu. Nie będę już wyjaławiać ziemi.
środa, 18 października 2017
Irysy i róże
Gdy wielkie słońce oddaje pokłon małemu księżycowi
I pokornie chyli się ku zachodowi
By przekazać władzę nocy
Właśnie wtedy
Po irysowo-różanym niebie
Płynie Boże miłosierdzie
Piękne, duchowe i metaforyczne!
OdpowiedzUsuńTo co uwielbiam.
Pozdrawiam ciepło! slowozapisane.blogspot.com :)