Dotkliwy krzyk odbija się echem
W całym moim ciele
Chce rozpruć duszę
Już przeszywa błękitne ściegi
By swoim dźwiękiem
Wypełnić ją po brzegi
Boję się
Że wkrótce zabraknie miejsca na moje nuty
Organizm przestanie się bronić
Upodlenia melodią zatruty
Mamo, tato
Nie śpiewajcie mi do snu
Spróbuję tu dzielić się tym, co roi się w mojej głowie. W ulu pełnym kąsających pszczół, które krążą pomiędzy słowami. Czasem coś wykąsają i osłodzą mi chwile na chwilę, ale w gruncie rzeczy bardziej od rozkoszowania się ukrytym miodem, pragnę wydania owocu. Ten blog jest kolejną szansą ku temu. Nie będę już wyjaławiać ziemi.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chłód. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chłód. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 31 lipca 2017
Ucisk domowych melodii
sobota, 14 stycznia 2017
Śnieżka
Śnieżna kula przylepiona do dłoni
Brudny pot płynący po skroni
Jak z tą bezradnością się zmierzyć?
Nie chcę nikogo nią uderzyć
Brudny pot płynący po skroni
Jak z tą bezradnością się zmierzyć?
Nie chcę nikogo nią uderzyć
Opady śniegu czynią ją coraz większą
I choć przyjaciele z pomocą mi śpieszą
Dzielenie kuli może być zgubne dla wszystkich
A przecież chcę uniknąć ranienia bliskich
I choć przyjaciele z pomocą mi śpieszą
Dzielenie kuli może być zgubne dla wszystkich
A przecież chcę uniknąć ranienia bliskich
Niektórzy pewnie byliby oburzeni
Gdybym schowała ręce do kieszeni
Więc żeby wszyscy dobrze się czuli
Udajemy, że nie ma i nie było żadnej kuli
Gdybym schowała ręce do kieszeni
Więc żeby wszyscy dobrze się czuli
Udajemy, że nie ma i nie było żadnej kuli
Wierzę jednak, że jeszcze ciepły wiatr zawieje
I nawet najtwardszy lód w końcu stopnieje
Zauważę nawet pewien sens w tej udręce
Gdy śnieżna kula obmyje mi ręce
I nawet najtwardszy lód w końcu stopnieje
Zauważę nawet pewien sens w tej udręce
Gdy śnieżna kula obmyje mi ręce
Etykiety:
amatorskie,
bezradność,
chłód,
kula śnieżna,
lód,
nadzieja,
obmycie,
poezja,
śnieg,
śnieżka,
wiara,
wiersz,
zło
Subskrybuj:
Posty (Atom)