Dotkliwy krzyk odbija się echem
W całym moim ciele
Chce rozpruć duszę
Już przeszywa błękitne ściegi
By swoim dźwiękiem
Wypełnić ją po brzegi
Boję się
Że wkrótce zabraknie miejsca na moje nuty
Organizm przestanie się bronić
Upodlenia melodią zatruty
Mamo, tato
Nie śpiewajcie mi do snu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz